środa, 29 stycznia 2014

Wieczorek poetycki - 30.11.2013 - cz. 5 - O czym myślałeś...

[edytowany 28.03.2014]
Tomek skończył swój występ i nastąpiła chwila przerwy... po czym zza kulis rozległy się głosy oskarżające pewnego człowieka o grafomanię, o upodlenie sztuki, o prostactwo liryczne. Osobnik ów, nie okazując nawet odrobiny pokory, zagroził, że tworami spod swojego pióra będzie nadal raczył czytelników, w związku z czym został wyrzucony za drzwi na scenę.

Nie muszę chyba dodawać, że cała scena była starannie wyreżyserowana... Osobą, która pojawiła się na scenie, był Jakub Krzeciński. Zaprezentował on kilka swoich utworów, z których część ukazała się w nieoficjalnym wydawnictwie pt. Pokolenie końca świata, a druga część czeka wciąż na premierę na piśmie... Utwory Jakuba mają charakter ironiczno-satyryczne, twórca prezentując swoje dzieła wykorzystał swoje naturalne umiejętności aktorskie, co dodało jego występowi kolorytu. Wśród inspiracji wymienić należy niektóre z postaci, które pojawiły się tego dnia na scenie (Przemek).



Jakub Krzeciński i "ciasto filologa".

Lista przedstawionych utworów:
1. Ciasto filologa
2. Do reszty
3. Buletka
4. Próba butu schodzonego
5. Gdybyśmy się nie znali
6. Vita vicie
7. Niepamięć

Ciasto filologa:
Powiem szeptem ci kamracie
Cóżem widział przy herbacie:

Jama - dziurka
W dziurce
Rurka
W chmurce lurka
W lurce miód

A ponadto wymyśliłem, 
Kiedy kawę zrazu piłem:

Dziurka-jama
Miodu w lurce
Lury w chmurce
Chmury w rurce
Rurki w dziurce

Brak

Buletka
Otwórz jeszcze jedną złotą
Choć dla smaku dna butelki
Nic nie ważne dla Nas dzisiaj
Wręcz zapomnieć chcemy wczoraj

Jutro będzie ten dzień po
Będę płakał na komedii
Jutro będę leżał kotem
Wstawał tylko do jedzenia

Ten dzień po gdy chcę być z nikim
Dzień na nago w lesie

Nie chcieć będę kogo kocham
Minę machnę uchem lewym
Nie chcieć będę kogo widzę
Nawet zapach ich zmęczony

Pijąc wstecz tak samo jedząc
Patrzeć będą długo w sufit
Aż w nadziei że coś spadnie
Skapnie sen na otępionych

Tak wygląda ten dzień po
Dzień na nago w lesie

Zgubię w drodze się do kuchni
Zbiorę niepotrzebne żarty
Krążyć będą wkoło oczu
A ja zasnę po raz czwarty

Kołdra ciśnie mnie na glebę
Nie wyduszę słowa

I znów skłamię że już więcej
Nie chcę nago błądzić w lesie

A w kolejnym - ostatnim już - odcinku zaprezentuję popisy Roberta Kowalskiego. Zapraszam.

1 komentarz: